Bo w życiu nie można przeżyć wszystkiego, trzeba więc przeżyć to, co najważniejsze, tę „esencję” życia. I każdy z nas ma tę swoją własną, prywatną esencję.
Levy Marc
Nic dodać nic ująć. Każdy lubi inny smak herbaty. Jedni wolą słabiutką dając listkom herbaty ledwie musnąć wrzątek. Drudzy lubią taką parzoną dłuższą chwilę. A jeszcze innym nic nie smakuje tak jak wyciśnięta do ostatniej kropli niemal czysta esencja. Każdemu dany jest jego własny smak, jego upodobanie. Żyjemy tak jak umiemy najlepiej w zgodzie z tym, co uważamy dla nas za dobre. Czasami myślę, że to moje życie jest za ciężkie. Czasami mam wrażenie, że już nie dam rady. I kiedy ten czas mija zdaje sobie sprawę, że czuję tak głównie ze swojej winy. To ja piszę scenariusz mojego życia. To ja decyduję co zrobić z pozostałym po pracy czasem. I to z mojej winy tracę za dużo energii, z mojej winy za mało czasu poświęcam sobie i z mojej winy czuję ból. Nikt poza mną nie ponosi odpowiedzialności za moje życie. Podjęłam kilka ważnych decyzji i teraz ponoszę ich konsekwencje. Nie umiem do końca powiedzieć czy były dobre tak jak nie mogę stwierdzić, że były złe. Wiem jedynie, że ten zagłuszany przeze mnie wewnętrzny głos wyrzuca mi prawdę w czystej postaci, prawdę, której nie chcę słyszeć. Może nie uda mi się wiele zmienić, ale chciałabym choć odrobinę tak by nie czuć, że uciekł mi kolejny rok w którym obiecywałam sobie bardziej poukładać moje życie a kończę go z większym niż kiedykolwiek bałaganem.