Z bloga Paulo Coelho
The five regrets
5 rzeczy, których żałujemy
(One of my friends here sent me a link while commenting on “Insult the dead”. I checked it and I stumbled upon a very interesting text by Bonnie Ware. Below a resumée:)
(Jeden z moich przyjaciół przesłał mi link z komentarzem „Zniewaga umarłych” Sprawdziłem to i natknąłem się na bardzo ciekawy tekst Bonnie Ware Poniżej resumée:)
For many years I worked in palliative care. My patients were those who had gone home to die. I was with them for the last three to twelve weeks of their lives.
Przez wiele lat pracowałam w opiece paliatywnej (opieka paliatywna jest aktywną, wszechstronną i całościową opieką nad pacjentami chorującymi na nieuleczalne, postępujące choroby w końcowym okresie życia. Otacza jak płaszczem (łac. Pallium = płaszcz) nieuleczalnie chorych oraz ich udręczoną rodzinę. Celem jej jest poprawienie jakości życia chorych i ich rodzin. Obejmuje ona zwalczanie bólu trudnego do opanowania i innych objawów somatycznych, łagodzenie cierpień psychicznych, duchowych i socjalnych oraz wspomaga rodziny chorych tak w czasie trwania choroby, jak i w okresie osierocenia. – dopisek Eris). Moi pacjenci to Ci, którzy Ida do domu by umrzeć. Byłam z nimi przez ich ostatnie trzy do dwunastu tygodni życia.
When questioned about any regrets they had or anything they would do differently, common themes surfaced again and again. Here are the most common five:
Kiedy pytałam ich o to czy czegokolwiek żałują lub czy cokolwiek zrobili by inaczej wspólne tematy odpowiedzi pojawiały się ponownie i ponownie. Oto pięć pojawiających się najczęściej odpowiedzi.
1. I wish I’d had the courage to live a life true to myself, not the life others expected of me.
When people realize that their life is almost over and look back clearly on it, it is easy to see how many dreams have gone unfulfilled. Most people had to die knowing that it was due to choices they had made, or not made.
From the moment that you lose your health, it is too late. Health brings a freedom very few realize, until they no longer have it.
From the moment that you lose your health, it is too late. Health brings a freedom very few realize, until they no longer have it.
1. Żałuję, że nie miałem odwagi przeżyć życia w wierności sobie zamiast żyć takim życiem jakiego oczekiwali ode mnie inni.
Chciałbym mieć odwagę przeżyć życie w wierności sobie, a nie żyć życiem jakiego inni oczekiwali ode mnie.
Kiedy ludzie zdają sobie sprawę, że ich życie jest prawie skończone i spoglądają wstecz łatwo jest wyraźnie zobaczyć jak wiele marzeń minęło niespełnionych. Większość ludzi musi umrzeć wiedząc, że stało się tak ze względu na wybór jakiego dokonali lub nie dokonali.
Od momentu kiedy tracisz swoje zdrowie jest już za późno. Zdrowie daje wolność z której bardzo nieliczni zdają sobie sprawę nim je utracą.
2. I wish I didn’t work so hard.
This came from every male patient that I nursed. All of the men I nursed deeply regretted spending so much of their lives on the treadmill of a work existence.
2. Żałuję, że tak ciężko pracowałem.
Chciałbym tak ciężko nie pracować.
Te słowa pochodzą od każdego pacjenta płci męskiej jakim się opiekowałam. Wszyscy mężczyźni, którymi się zajmowałam głęboko żałowali spędzenia tak wielkiej części ich życia w kieracie pracy.
3. I wish I’d had the courage to express my feelings.
Many people suppressed their feelings in order to keep peace with others. As a result, they settled for a mediocre existence and never became who they were truly capable of becoming. Many developed illnesses relating to the bitterness and resentment they carried as a result.
3. Żałuję, że nie miałem odwagi wyrażać swoich uczuć.
Chciałbym mieć odwagę wyrażania swoich uczuć.
Wielu ludzi tłumi swoje uczucia w celu utrzymania pokoju z innymi. W rezultacie spoczęli na laurach przeciętności istnienia i nigdy nie stali się tym kim byli zdolni się stać. Wiele chorób rozwija się w powiązaniu ze zgorzknieniem i urazą, które w sobie noszą jako rezultat nie wyrażania własnych uczuć.
4. I wish I had stayed in touch with my friends.
Often they would not truly realize the full benefits of old friends until their dying weeks and it was not always possible to track them down. Many had become so caught up in their own lives that they had let golden friendships slip by over the years. There were many deep regrets about not giving friendships the time and effort that they deserved. Everyone misses their friends when they are dying.
4. Żałuję, że nie pozostałem w kontakcie z moimi przyjaciółmi.
Chciałbym pozostać w kontakcie z moimi przyjaciółmi.
Często ludzie tak naprawdę nie zdaja sobie sprawy z obfitości korzyści posiadania starego przyjaciela dopóki nie znajdą się u kresu życia w swoich ostatnich tygodniach przed śmiercią, a nie zawsze istniej możliwość namierzenia starego przyjaciela w tym czasie. Wielu ludzi stało się tak pochłoniętych własnym życiem, że pozwoliło się złotym przyjaźniom wyślizgnąć z rąk przez lata. Wielu ludzi głęboko żałuje, że nie poświęciło przyjaźni czasu i nie dołożyło do niej starań i nie włożyło w nią wysiłku na jaki zasługiwała. Każdy tęskni za swoimi przyjaciółmi kiedy umiera.
5. I wish that I had let myself be happier.
This is a surprisingly common one. Many did not realize until the end that happiness is a choice. They had stayed stuck in old patterns and habits. The so-called ‘comfort’ of familiarity overflowed into their emotions, as well as their physical lives. Fear of change had them pretending to others, and to their selves, that they were content. When deep within, they longed to laugh properly and have silliness in their life again.
5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwszym.
Chciałbym pozwolić sobie na bycie szczęśliwszym.
Ten żal jest zaskakująco wspólny u wielu ludzi. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy do końca, że szczęście jest wyborem. Utknęli we starych wzorcach i przyzwyczajeniach. Tak zwanych znajomych wygodnych, które przelały się na nich i ich fizyczne życie. Strach przed zmianą zmusił ich do udawania przed innymi i samymi sobą, że są zadowoleni. Kiedy głęboko wewnątrz pragnęli znowu właściwie śmiać się i mieć miejsce w swoim życiu na głupoty.
TO READ THE FULL ARTICLE, CLICK HERE
BY PRZECZYTAĆ CAŁY ARTYKUŁ KLIKAMY TU
~~~~~~~~~~~~~
Nie mogę powiedzieć bym w swoim życiu czegoś żałowała. Pewnie, że są takie rzeczy, które chciałabym, żeby ułożyły się w nim inaczej jednak na większość z nich zwyczajnie nie mam wpływu. Dlatego powyższe pięć rzeczy, których ludzie żałują przed śmiercią traktuję raczej jako ostrzeżenie niż subiektywny osobisty żal.
Póki co mimo iż płacę za to wysoką cenę i jestem tego w pełni świadoma ominął mnie zupełnie pierwszy żal.
Jednak już o drugim nie mogę tego powiedzieć. Nie pracuję jeszcze na tyle długo i nie odbywa się to kosztem mojej osobistej rodziny by powiedzieć, że mnie dotyczy jednak stanowi poważne zagrożenie, że może się tak stać w przyszłości. Wiem, że pracuję za dużo i to ile wysiłku wkładam w pracę odbiera mi siły na życie po pracy. Wiem, ale nie mogę tego zmienić, bo pracując mniej nie byłabym się w stanie utrzymać. W takim kraju żyję z taką a nie inną gospodarką i rządem i w takich a nie innych warunkach. Niestety. Póki co jednak udaje mi się jakoś zachować równowagę w tej kwestii. Jak mi się zapali lampka ostrzegawcza w kolorze strażackiej czerwieni to pewnie usiądę i zacznę myśleć co z tym zrobić, bo jeśli jest coś nad czym stale pracuję to jest to na pewno to by dobrze przeżyć swoje życie nie marnując go.
Trzeci żal pod taką postacią o jakiej mówi autorka również mnie nie dotyczy. Jednak w kwestii wyrażania uczuć w sensie ich okazywania z wiekiem stałam się ostrożna. Nie każdy jest w stanie dowiedzieć się co czuję i często bardziej pokazuję niż mówię o tym co czuję.
Czwarty dotyczy mnie jakby z drugiej strony, bo już niestety kilkakrotnie zdarzyło mi się być tą stroną z którą ktoś tracił kontakt na własne życzenie. Jestem zdania, że przyjaźń zobowiązuje i trzeba o nią dbać. Jeśli ktoś tego nie robi i to ja okazuję się tą stroną, która dzwoni, pisze, interesuje się, organizuje spotkania a zupełnie nie wychodzi to z drugiej strony to po jakimś czasie z przykrością rezygnuję z takiej osoby i pozwalam jej odejść z mojego życia. Niestety okazuje się wtedy, że nie przypomina sobie o mnie wcale lub czasem po pół roku jednak wtedy już nie nazywam jej przyjacielem.
Piąty niestety dotyczy mnie już teraz ale nie w taki sensie o jakim mówi autorka a w takim, że często zapominam o sobie i o własnym szczęściu. Ważniejsi dla mnie byli zawsze inni. Śmiać się na szczęście nie zapominam a i głupoty też wytwarzam i mam nadzieję, że tak będzie zawsze:)
Jak tak sobie czytałam ten tekst pomyślałam sobie, że jeszcze ze mną nie tak źle bo w całym zabieganiu moim, przy niesamowitym tempie życia udaje mi się dbać o to, co w życiu najważniejsze. Pewnie, że tak jak każdy zagrożona jestem tym, że kiedyś któryś z tych żali stanie się moim udziałem jednak wierzę, że już samo to, że wiem o tym o czym pisze autorka może mnie przed tym ustrzec. Najważniejsze jest to by zdawać sobie sprawę z zagrożenia i zachować równowagę życiową.