10 grudnia 2012

Pierniczki A. D. 2012 :)




Zgodnie z tradycją i tego  roku w Eriskowie  w Mikołajki pojawiły się pierniczki:) Oczywiście nie sklepowe a ręcznie robione i pieczone przeze mnie i młodszą siostrzenicę. Magiczny jest ten czas kiedy się wygłupiamy przy pieczeniu i gadamy a w powietrzu coraz bardziej pachnie Świętami. Jeszcze nie tak całkiem dawno zastanawiałam się czy w tym roku dam radę wypełnić tradycję, ale dzięki Bogu udało się. Po całej akcji pieczenie jedynie kręgosłup mi dokuczał od długiego stania. Kiedy powstawały pierniki naszła mnie refleksja, że nawet wszystkie narzędzia do ich wykonania mają swoją rodzinną historię. Począwszy od stolnicy, którą własnoręcznie w prezencie dla mamy zrobił jej tato a mój dziadek a siostrzenicy już pradziadek. Dotykając linii drzewa zdałam sobie sprawę, że trzecie pokolenie kobiet w naszej rodzinie jej używa. To samo dotyczy wałka obecnego w naszym domu od niepamiętnych czasów. Nieco inaczej sprawa ma się z foremkami. Większość tych najstarszych niestety już nie nadawała się do użycia poza jedną starszą od węgla ale za to w bardzo dobrym stanie koroną. Nie wiem czy dziś w ogóle robią jeszcze foremki w takim kształcie dla tego jest dla mnie tym cenniejsza. Mamy też foremki metalowe, które ładnych parę lat przeżyły i plastikowe najmłodsze kupowane  jak dzieci były małe, bo miały w swoich zasobach ulubione przez nie zwierzaki i z margaryny Delmy dodawane do niej jako gratis, co prawda do wycinania tostów, ale przez nas wykorzystywane przy pierniczeniu. Wszystko, co związane z piernikami jest w naszej rodzinie od lat i dzięki tym niezwykłym przedmiotom tradycja pierniczkowa jest u nas w domu ciągle żywa. Ogromnie ważne jest by tym, co dobre się dzielić. Przekazywać dobro dalej bo tylko ono kiedy się je dzieli się mnoży. Dlatego jak co roku zostawiam Wam pierniczkowe fotostory i zachęcam by jeśli w Waszych domach nie ma takiej tradycji ją zapoczątkować:)




 Ta ciemna foremka w prawym górnym rogu to właśnie antyczna korona:)


Pod gruszką w prawym górnym rogu Buka z Muminków autorstwa mojej  siostrzenicy:)
















Te dziwne kształty w misce powyżej to końcówka pieczenia już bez użycia foremek, czytaj radosna twórczość:)

Ps: Przepis na pierniki pod ubiegłoroczną notką Pierniki 2011:)


37 komentarzy:

  1. Tradycje zawsze są piękne, szczególnie jak można je kultywować w rodzinnej atmosferze, przekazywać te cenne wartości młodszym pokoleniom.

    Pierniczki cudne, może da się je jakoś przesłać na południe, żebym posmakowała wyrobów Piernikowej Mistrzyni:D Jak ja zaczynałam piec swoje Katrin mówiła, żeś Ty specjalistka w tej dziedzinie.
    Cieszę się, że wystarczyło sił na pierniczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam:) Ekhem... jakby Ci to powiedzieć kolejną tradycją u nas jest że pierniczki od razu zjadamy i nie zostaje po nich nawet okruszek do Świąt:) Na Wigilię zawsze piekę taki tradycyjny piernik w keksówce a te są takie przedświąteczne:)

      Usuń
    2. Buuu, nawet jeden nie zostanie?;)o, takiego piernika jeszcze nie piekłam...

      Usuń
    3. Niestety nie z moimi łasuchami;) To trzeba spróbować, ja zawsze zamiast polewy dawałam czekoladę i płatki migdałowe także smakował super ale w tym roku będzie lukier, bo czekolady jeść nie mogę an migdałów a jakieś ciasto tez mi się należy;)

      Usuń
    4. Erisku, skrobniesz mi przepis na piernika?

      Usuń
    5. Proszę bardzo:

      Piernik na keksówkę

      Ciasto:
      • 125 g masła
      • 250 g (1 szklanka) brązowego cukru (lub białego)
      • 2 łyżki miodu
      • 2 łyżki powideł śliwkowych
      • 4 łyżeczki przyprawy korzennej lub piernikowej
      • 1 łyżeczka cynamonu
      • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
      • 2 pełne łyżki kawy zbożowej (np. Inki)
      • 250 ml (1 szklanka) mleka
      • 2 jajka
      • 300 g (2 szklanki) mąki pszennej (np. tortowej)

      Przełożenie:
      • kilka łyżek powideł śliwkowych

      Polewa:
      • roztopiona tabliczka mlecznej czekolady (lub gorzkiej) najlepiej Alpen Gold

      Przygotowanie:
      • Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Formę keksową o wymiarach 12 x 25 cm posmarować tłuszczem i wysypać mąką.
      • W szerokim garnku na małym ogniu roztopić masło, dodać cukier i wymieszać. Dodać miód, powidła śliwkowe, przyprawę korzenną lub piernikową i cynamon. Podgrzewać jeszcze przez minutę na minimalnym ogniu cały czas mieszając. Zdjąć garnek z ognia (masa będzie bardzo ciepła), odczekać minutę i dodać kolejno sodę, kawę zbożową, mleko oraz roztrzepane jajka. Wszystko szybko oraz energicznie wymieszać łyżką (masa się spieni). Cały czas mieszając dodawać stopniowo mąkę, najlepiej bezpośrednio przez sitko. Masę wymieszać tak aby nie było w niej grudek mąki.
      • Masę wylać do przygotowanej foremki (masa będzie raczej rzadka) i wstawić do piekarnika. Piec przez 45 - 50 minut, aż wetknięty patyczek będzie suchy. Wyjąć z piekarnika i ostudzić.
      • Po całkowitym ostudzeniu piernik przekroić na pół i przełożyć powidłami.
      • Przełożony piernik polać rozpuszczoną czekoladą.

      Jeśli chcemy aby piernik był wilgotny i smaczny przez kilka dni możemy go trzymać w pojemniku na ciasto z pokrywą.

      Smacznego:)

      Usuń
  2. piękne pierniczki jak zwykle :) aż ślinka cieknie :) i słonika tam dostrzegłam wśród kształtów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pijana_powietrzem11 grudnia 2012 00:49

    To juz wiem, co dzis trafi do sloika :) niejednego! Wygladaja z roku na rok coraz bardziej kuszaco!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekhem chyba do żołądków;D (Patrz wyżej) Wygląd to nic liczy się smak;) Buziaki:*

      Usuń
  4. Cudne pierniki :) Ja jak do tej pory tylko raz piekłam pierniki, a potem sama musiałam się z nimi bawić w dekorowanie :( Od tamtej pory odpuściłam, może jeszcze przyjdzie mój czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) A bo wiesz kochana najlepiej się piecze w kilka osób wtedy praca fajnie się dzieli i weselej. Jak znajdzie się towarzysz do pierniczenia to nadejdzie Twój czas:)

      Usuń
  5. wygladaja apetycznie, podbieram pare do popoludniowej kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też już pachnie w domu piernikami:)) to już taki świąteczny początek:)
    Cieszy mnie, że masz siły na cukiernicze zajęcia:)) oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ten zapach w domu to takie preludium świąteczne:) Też się cieszę chociaż kręgosłup dał mi w kość potem:)

      Usuń
  7. fajne są takie rodzinne historie sprzętów domowych ;D ręcznie robiona przez dziadka stolnica to chyba większa gratka niż ta koronna foremka :) wręcz muzealny eksponat :) u mnie aż takich tradycji nie ma. Ale za to siostra mamy zbiera stare bombki i co roku jedną kupuje na pamiątkę i stroi nimi od lat choinkę :))
    I też mam jeden piernik bezkształtny z końcówki ciasta ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle lubię rodzinne historie i słuchać jak to było jak nas nie było albo mali byliśmy:) Tez tak myślę:) Ta stolnica magiczna jest wszystko co na niej się robi pięknie wychodzi - dziadek czuwa:) Tym cenniejsza dla mnie, że wykonana z miłością i nadal świetnie służy:) Z tymi bombkami też super tradycja. O proszę to nawet kończymy tak samo:)

      Usuń
  8. U mnie dzisiaj rusza akcja pt. pierniczenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki i czekam na fotostory u Ciebie:)

      Usuń
  9. Zazdrosze! Takie tradycje zbliżają pokolenia i serca :)U mnie takiego zwyczaju nie ma...i nie mam też jak zapoczątkowac,gdyż potomstwa nie posiadam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda:) To trzeba taki stworzyć jak nie dla swoich dzieci to przygarnąć te które są blisko u mnie prawie zawsze jakieś nadprogramowe nie rodzinne jest:) Ja też nie mam potomstwa a zawsze pieczemy z siostrzenicami:)

      Usuń
  10. Witaj Erisku.Czekałam na piernikowa tradycję i bardzo się cieszę,że jest:)U mnie w rodzinie tez jest taki wałek i stolnica.Bardzo dobrze rozumiem to uczucie.Pozdrowienia cieplutkie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obowiązkowo musi być:) Cieszę się, że u Ciebie tez tradycje zachowane i sprzęty:) Pozdrawiam ciepło:*

      Usuń
  11. A ja w tym roku nie piekę pierniczków ... myślałam, że będzie bez ale właśnie dostałam kilka pięknie zapakowanych w paczce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu strajk ogłosiłaś? Dobrze, że chociaż darowane będziesz mieć:)

      Usuń
    2. ano strajk ... za to upiekłam makowce pierwszy raz w życiu :D

      Usuń
  12. Ooo, święta już czuć u Ciebie:)Erisku, te jajka mają być w jaki sposób roztrzepane? Najpierw białka i potem dodane do nich żółtka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano czuć:) Normalnie Justyś razem jak na jajecznicę:)

      Usuń
    2. Aaa widzisz, bo ja myślałam, że mają być ubite..na pianę..Dzięki:)

      Usuń
    3. Na to bym nie wpadła:) Drobiazg:)

      Usuń
  13. Ale u Ciebie pachnąco i świątecznie.
    Wesołych i zdrowych świąt Kochana!!!!! Wielki świąteczny przytulak dla Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak w domu jeszcze bardziej:) Dziękuję i wzajemnie:* Ps: Dziękuję za cudną kartkę:)

      Usuń
  14. Czuję się zachęcona :)W przyszłym roku zaopatrzę się w stosowne foremki i do dzieła. Moimi piernikami pewnie będzie można ściany rozwalać, ale co tam :)
    Wesołych Świąt Erisku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to chodziło:) Bardzo się cieszę, że do nas dołączysz:) Nie ma takiej opcji by z tym przepisem wyszly betonowe:) Wzajemnie Marguś:*

      Usuń