20 listopada 2013

Propozycja

Kochani,

Mam dla Was pewną propozycję. W ostatnich dniach otrzymałam kilka maili od różnych osób, głównie jej czytelników czyli tak właściwie od Was. Niektóre osoby znam innych nie bo Ela miała po części innych niż ja odwiedzających. Piszecie do mnie ze słowami wsparcia za co Wam serdecznie dziękuję, ale piszecie mi także o samej Eli jaka Waszym zdaniem była i co lubiliście w jej pisaniu i w jej blogu. I to mnie poniekąd natchnęło i wpadłam na pewien pomysł.

Mianowicie nie jestem tutaj autorem bloga i nie jestem też jego współautorem. Od czasu operacji Eli zostałam tutaj gościnnie przez nią wpuszczona po to, żeby wtedy kiedy ona sama nie mogła, zdawać relację co u niej słychać i co się dzieje. Nigdy nie byłam współautorem tego miejsca i nigdy nim nie będę. Ela nawet będąc w szpitalu pamiętała o swoim pamiętniku i pamiętała o Was byście nie zostawali bez wiadomości od niej. Stąd moja tutaj obecność od kilku miesięcy.

W pewnego rodzaju "testamencie" zostało mi po niej hasło do tego bloga i dlatego mogłam Wam tu nadal pisać co się z Elą działo. Nie jest to jednak moje miejsce, nie jest to mój dom i dlatego niebawem i ja stąd zniknę bo nie wypada mi już tutaj bywać. Jednak nie chciałabym by to ważne od wielu lat dla Eli miejsce, jej wirtualny pamiętnik pozostał w sieci na wpisie tak smutnym jak jej śmierć i ostatnie pożegnanie. Dlatego pod wpływem Waszych maili pomyślałam sobie, że nie tylko dla mnie Ela była od lat bardzo ważną osobą i nie tylko na moje życie i codzienność miała wpływ. Z Waszych maili dowiaduję się, że i Wy czerpaliście od niej wiele dobra i lubiliście tu zaglądać nawet jeśli Ela nie wpadała w odwiedziny do Was, bo na przykład jesteście osobami bez własnych blogów. 

Mam zatem do Was prośbę i propozycję. Chciałabym zakończyć ten Eli pamiętnik dobrymi słowami i dobrymi wiadomościami mimo tej smutnej i przykrej sytuacji. I mam taki pomysł, że jeśli chcielibyście napisać coś o Eli przykładowo o tym jak długo ją czytaliście, w jakich okolicznościach do niej trafiliście, czy jej notki coś Wam dawały, co myśleliście na jej temat znając ją z tego miejsca, to prosiłabym żebyście te swoje przemyślenia napisali i przesłali na moją pocztę. Ja zrobię tutaj taki cykl wspomnień o Eli i będę te Wasze maile publikować w osobnych notkach w takiej kolejności w jakiej mi je nadeślecie. Myślę, że to będzie dobre i pozytywne zakończenie pisania w tym miejscu. Ja osobiście również się dołączę i zamieszczę tu także moje wspomnienia o Eli. Wiem już także, że kilka innych blogujących osób, które znały Elę osobiście i nie tylko, też coś od siebie napisze bo chcą i mają taką potrzebę. Ale nie widzę przeszkody by napisały także te osoby, które nie mają własnych blogów albo, które tu bywały/czytały a nie komentowały lub odzywały się bardzo rzadko. Nawet tak sobie myślę, że te właśnie osoby, które tu zaglądały ale się nie odzywały i były jak to my mówimy między sobą "cichaczami" powinny tym bardziej napisać dlaczego tu przychodziły i dlaczego czytały. Już wtedy kiedy dostałam dostęp do tego miejsca i zaczęłam pisać pierwsze wpisy bardzo mnie zaskoczyły Eli statystyki. Zobaczyłam, że zagląda Was tu nie kilkanaście osób ale kilkadziesiąt z całego świata. Codziennie Ela ma tu dziesiątki wejść i obie wiedziałyśmy, że jest Was tu bardzo dużo, ale obie nie do końca rozumiałyśmy dlaczego się nie odzywacie. Gdy Ela zachorowała dzwoniłam do niej i czasem czytałam jej przez telefon Wasze komentarze, bo mimo choroby nadal do końca była w tym miejscu i lubiła wiedzieć co się tutaj dzieje. I było jej smutno a mnie jeszcze bardziej kiedy widziałam, że tyle osób tu codziennie wpada a tylko tak mała garstka napisze komentarz i zostawi jakieś dobre słowo. Muszę przyznać, że osobiście trochę liczyłam, że jak Ela zachorowała będzie tych komentarzy więcej bo ona potrzebowała też takiego rodzaju wsparcia. Dla niej liczyło się każde dobre słowo i każda modlitwa czy trzymanie kciuków. Liczyłam na to, próbowałam Was do tego zachęcić ale niestety mi się to nie bardzo udało. Do końca pozostały tu obecne "słowem" te same osoby na, które zawsze mogła liczyć i może kilka nowych. Zatem proszę tych, którzy tu cały czas byli a nie dawali znaku życia żeby też pomyśleli, czy nie chcą tu czegoś o Eli napisać. Kieruję tą propozycję do wszystkich chętnych i nikogo nie wyłączam. Nie narzucam też tego co można napisać. Każde z Was niech pomyśli, niech się zastanowi i niech do mnie napisze. 

Widziałam, że sporo osób napisało o Eli notki na swoich blogach. Bardzo mnie to ucieszyło bo widzę, że nie tylko mnie osobiście dotknęła jej strata ale innych także. Tych którzy o niej napisali u siebie proszę jeśli chcą żeby także coś na maila do mnie napisali lub przesłali te notki, które u siebie zamieścili. Chciałabym je też tutaj opublikować. 

Na koniec chcę jeszcze dodać informacyjnie, że mail którego Ela używała nie jest już aktualny, więc nie piszcie tam listów i niczego nie posyłajcie. Ja mam tylko hasło do bloga a nie do poczty mailowej Eli. Hasła do jej poczty prawdopodobnie odeszły razem z nią, więc maile przestaną być aktywne po kilku miesiącach nieużywania. 

Jeżeli ktoś się zdecyduje i zechce tu coś o Eli zostawić to proszę przesłać to do mnie na adres: aniolowa@gmail.com

Będę publikowała w kolejności nadsyłania i w formie w jakiej napiszecie. Jeśli ktoś chce proszę się podpisać imieniem na końcu, jeżeli ktoś nie chce może podpisać się mailem albo nickiem. Każdy mail będzie osobno opublikowany i będzie można go komentować.

Co Wy na taką propozycję i taki pomysł ??? ja myślę, że to będzie miłe zakończenie i dlatego pomyślcie, poświęćcie Eli jeszcze te trochę czasu i napiszcie. Wiem z tych maili, które już dostałam, że nie trzeba było znać jej osobiście, żeby poczuć, że była wyjątkowa i miała dar do pisania (wszak była polonistką). 

Polly


22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. nie ma za co Pijana mam nadzieję, że się dołączysz :)

      Usuń
  2. pusto, smutno, dalej nie wierzę, tak ulotne to życie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem Małgosiu do mnie to też jakoś nie do końca dociera ...

      Usuń
  3. Mam w mojej skrzynce kilka maili od Eli. może prześlę jakieś frag. i oczywiście moich skromnych słów kilka o niej. Myślę Polly, że Twój pomysł jest bardzo dobry, chętnie się przyłączę. Kasia- Majka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - Majko ja mam kilkaset maili od Eli ... co za szczęście, że kilka lat temu przestałam je kasować :) jak czujesz tak napisz bardzo się cieszę, że chcesz się przyłączyć :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja też właśnie nie kasowałam i tak się cieszę mogąc teraz do nich wrócić, były zawsze takie ciepłe, nigdy nie zaczynała od pisania o sobie, nie pominęła żadnego wątku, który poruszyłam. Pozdrawiam. Maila prześlę wkrótce. Po prostu Kasia;)

      Usuń
    3. czyli natchnęło Cię kiedyś tak jak mnie :) super pamiątka moim zdaniem jesteśmy szczęściarami :) i zgadzam się z tym co mówisz, o sobie pisała zawsze na końcu :)

      Usuń
  4. Do mnie nadal nie dociera, ze Eris juz nigdy tutaj nie zajrzy i nic nie napisze :((( Ilekroc tutaj wchodze i widze linki do blogow pod ktorymi pisze, ze kilka godzin, czy kilka dni temu na nie wchodzono, mam wrazenie, ze to robi Eris we wlasnej osobie............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ela zagląda Nikko ale już z innego "poziomu" :) jej duch będzie tu zawsze obecny bo przecież jest tu wiele jej słów :)

      A linki się przecież automatycznie odświeżają :D z tym akurat blogowicz nie ma nic wspólnego :)

      Usuń
  5. Polly,bardzo dobry pomysł.Jestem jedną z tycg,które znały Elę tylko wirtualnie,ale Jej sposób patrzenia na świat i ludzi był bliski.Napiszę,bo Jej słowa były dla mnie ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisz, napisz sama jestem tych Waszych spostrzeżeń ciekawa :)

      Usuń
  6. Na maila jeszcze nie odpisałam, ale pomysł bardzo mi się podoba i również się przyłączę :)) Ci którzy znali Elę mniej będą mieli możliwość poznać Ją bardziej dzięki tym wpisom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super bardzo mnie to cieszy :) właśnie to min miałam na myśli, że można ją będzie pokazać troszkę z innej strony lub innym pokazać co nam ta strona dawała i po co tu przychodziliśmy :)

      Usuń
  7. Pomysł bardzo dobry i podpisuję się pod nim. Powiem szczerze że jakoś myśl o Eris plącze się cały czas po "domu moich myśli" a ja plączę się po "domu jej myśli" - dość milcząca w komentarzach Josephin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ kojarzę Cię z komentarzy więc nie powiedziałabym, że jesteś dość milcząca :)

      Przyznam się, że ja też się plączę od kilku dni ale po jej pierwszym blogu ... chyba wracam do korzeni.

      Przyłączysz się z notką ???

      Usuń
    2. oczywiście tylko poukładam myśli w głowie...żeby mogły przejść w słowa
      Josephin

      Usuń
    3. cieszę się, nie ma pośpiechu :)

      Usuń
  8. Eris nie zdążyłam Ciebie poznać, odwiedzić Twojego bloga. Pamiętam notkę Poly na jej blogu, że jedzie do Ciebie, żebyśmy się za Ciebie modliły. Jesteś mądrą, odważną kobietą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana obydwa blogi Eli nadal są w sieci pisane od 2006 roku. Zawsze możesz ją jeszcze poznać :)

      Usuń
  9. Nie wchodziłam na bloga od chwili smutnej wiadomości o Eris [*] ... ale kilka dni temu pomyślałam sobie, że nie możemy tak po prostu "tu nie przychodzić"... więc zajrzałam i widzę, że myśli tak mnóstwo osób... dobrze Polly, że dajesz nam szansę przetrwać to razem... nie znałam Eris osobiście... ale jakie to ma znaczenie kiedy po prostu wiesz, że ktoś jest Ci bliski... postaram się więcej napisać na maila jak prosiłaś... wciąż ogarniam myśli... może uda mi się ubrać je w słowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, że nie możemy tu nie przychodzić. Ja czytam teraz całego bloga Eli od początku i sobie wspominam jej wpisy. Zbyt cenne są jej uwagi i przemyślenia, żeby tu nie przychodzić.

      Nie szkodzi, że nie znałaś jej osobiście. Wiele osób nie znało ale nie trzeba kogoś widzieć i znać jego głos żeby był dla nas kimś ważnym. To faktycznie nie ma znaczenia. Ważne jest co nam wszystkim dawała, w czym pomagała i co uświadamiała a nie czy ją znaliśmy osobiście i jak długo :)

      Będzie mi miło jak się przyłączysz

      Usuń