Miałam to szczęście, że Elę poznałam osobiście... Było nam dane zobaczyć
się kilka razy, byłam u niej w domu a raz nawet razem z nią i Polly świętowałyśmy
wspólnie Sylwestra...
Ela była niezwykle ciepłą, otwartą osobą....
Czasami jak
czytałam jej bloga, miałam wrażenie, że to pisze inna osoba, ale może właśnie
tu objawiało się jej drugie ja. W codzienności była pogodna, zawsze ciekawa
tego co u nas i lubiła mówić :)
Uwielbiała Mareckiego, w jej pokoju wisiały jego zdjęcia i jego obrazki,
czasem miałam wrażenie, że była naszą prawdziwą cioteczką znad morza i tak ją
nazywaliśmy. Kiedy w zeszłym roku podczas naszych wakacji zajechaliśmy do niej
powitała nas serdecznie i ugościła uśmiechem i najlepszymi ciastkami z
okolicy...
Nikt z nas nie przypuszczał, że to było nasze ostatnie spotkanie...
Dziwne jest to, że ciągle mam w głowie Jej głos. Dokładnie słyszę jej ton i
ten akcent (dla nas tak inny)... Bez problemu potrafię go sobie odtwarzać w
myślach...
Pozostały mi po Eli wspomnienia, ale także fizyczne, namacalne rzeczy:
zdjęcia, obrusik, który sama wyszywała na nasz mleczny ślub, kamyczek ze zlotu
na którym być nie mogłam i kartki, te urodzinowe i świąteczne, które od
Niej dostaliśmy...
Wierzę, że
teraz patrzy na nas z góry i martwi się, że my się martwimy i trzyma za nas
kciuki ...
(na zdjęciu dłonie od lewej: Eli, moja i Polly)
09/2011
MLECZKOWA
:( Spotkacie się kiedyś dziewczyny, tak jak na tym zdjęciu...
OdpowiedzUsuńBardzo Jej tu brakuje. Dobrze, że Polly dodała zdjęcie Eli, patrząc na nią i jej uśmiech, czuje się jakby wciąż tu była blisko...
K.
taką mamy nadzieję, że się kiedyś spotkamy ...
UsuńOna gdzieś tu jest :)
Tak sobie właśnie myślę, że z naszych wspólnych spotkań we 3-kę mamy kilka tych zdjęć z kieliszkami wina, co najmniej kojarzę dwa a z kolei z urlopów w Elą mam kilka zdjęć naszych stóp :)
OdpowiedzUsuńMuszę zebrać wszystkie te zdjęcia w jedno miejsce albo jeden duży album ...
Tak, pamiętam, Ela te zdjęcia ze stopami dodawała także zawsze do relacji z urlopów. Fajny był ten Wasz pomysł ich uwieczniania:)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z takim zebraniem, na pamiątkę...
K.
ja chyba u siebie też je wstawiałam :) chyba to był jej pomysł ...
UsuńSporo mam nie wywołanych więc muszę się za to wziąć1
Wychodzi na to, że my zawsze piłyśmy :)
OdpowiedzUsuńtylko u Ciebie :)
Usuń