Nie mam nic do powiedzenia. Nic co mogło by wnieść coś dobrego . Nic co mogłoby rozbawić. Nic co mogło by dać do myślenia. Nic co mogłoby być dla kogoś z Was pożyteczne. Zamykam się. Za bardzo boli to, co się kończy i to, co się nie zaczyna. By się nie rozsypać koncentruję się na pracy. Ta część mojego życia jest teraz najmniej skomplikowana. Wręcz cieszyłam się na wczorajsze 10 godzin pracy, bo kiedy w niej jestem nie myślę o niczym innym a po niej nie mam siły na nic innego. Inne rzeczy mnie przygnębiają, frustrują, doprowadzają do niebezpiecznego stanu. Więc nie ma w moim życiu innych rzeczy. I nie będzie dopóki będzie bolało. Znów dopada mnie niszczący wirus pytania – A co jeśli nigdy nie będzie lepiej? Niby nic się nie zmienia, wyglądam na zewnątrz jak zawsze, zachowuję się jak zawsze, pomagam jak mogę jak zawsze, uśmiecham się nie do końca, bo nie ma radości w moich oczach, ale uśmiecham się jak zawsze, kocham te same osoby co zawsze ale już nie umiem się pogodzić ze sprawami, które wyglądają jak zawsze a których nie mogę zmienić. To mnie niszczy. Nie pozwala mi cieszyć się tą częścią życia jaka zostaje tylko dla mnie. Ewidentnie się zmieniam. Jednak nie do końca podoba mi się kierunek w którym idą te zmiany. Za dużo ostatnio we mnie goryczy. Jedna kropla za dużo i puściły mi granice wytrzymałości. Bez względu na to jak bardzo się staram wynik jest zawsze taki sam. Może pora więc przestać i pozwolić by wszystko się toczyło swoim biegiem beze mnie. Może to jest jakieś wyjście kiedy teraz pewne w moim życiu jest tylko to, że nie wiem co dalej.
Kochana. Wysyłam ci wszystkie moje pozytywne fluidy! Ściskamy mocno!I nie wiem jak ci pomóc..a to mnie zasmuca.. BUZIAKI!
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana na pewno się przydadzą:* Możesz pomóc dobrym słowem, które zawsze u Ciebie mam to naprawdę wystarczy.
OdpowiedzUsuńErisku,bardzo smutno.Dużo pozytywnego myślenia,przytulania(aż szkoda,że tylko wirtualnego)i ciepełka takiego człowieczego.Idą dobre dni-tylko powoli-ale na pewno idą.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby te dobre dni, były jednak tuż za progiem. Nie może być ciągle źle. Myślę o Tobie cieplutko, choć za oknem plucha.
OdpowiedzUsuńKsanti jak to w życiu nie zawsze jest wesoło a raczej rzadko... Dziękuję:*
OdpowiedzUsuńMiło by było Elsuś niestety co jest za progiem nikt nie wie... Buziaki:*
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno Eris i wierzę, że już niebawem nadajdą dużo lepsze dni. Ciepło pozdrawiam, buziaki :*
OdpowiedzUsuńOdściskuję kochana:* Bardzo mi potrzeba tych lepszych dni, bardzo...
OdpowiedzUsuńczuję się bezradna. Już nie wiem co napisać ...
OdpowiedzUsuńJa też czuję się bezradna i to jedno z tych uczuć jakich nikomu nie życzę.
OdpowiedzUsuńErisku, przytulam mocno, bo czasem słowa są zbędne...
OdpowiedzUsuńOdprzytulam ciepło Antylko:*
OdpowiedzUsuń