19 lipca 2011

Kulinarnie z nutką refleksji


Smutek to najdziwniejsze z uczuć: czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli - przy nim można tylko dygotać z zimna. Z czasem jednak otwiera się rzadziej i rzadziej, aż wreszcie całkowicie stapia się z murem.
Artur Golden, Wyznania gejszy

Czasami jest mi smutno. Tak zwyczajnie po ludzku żal. Najczęściej z powodu bezradności. Fizycznie wręcz nie znoszę sytuacji z którymi nic nie mogę zrobić, kiedy mam związane ręce. Szukam wtedy dla siebie lekarstwa. Włączam muzykoterapię, marnuję hektolitry wody pod prysznicem, chodzę na długie spacery – obecność matki natury zawsze przytula i pociesza. Mam problem z akceptowaniem rzeczy których nie mogę zmienić. Potrafię się jeszcze wyciszyć i zapanować nad emocjami ale już nie umiem przekonać siebie o tymczasowości. Może to pierwsze oznaki starzenia? Nie ma we mnie już naiwnej wiary. Jest ta prawdziwa i mocna w rzeczy niezmienne, prawdziwe. Chwiejnie mi ostatnimi czasy na duszy choć już jestem spokojna. Mimo ogromnego zmęczenia pracą staram się znaleźć choć trochę czasu by  żyć i cieszyć się życiem. Daruję sobie małe przyjemności i staram za wiele nie myśleć. Czaruję w kuchni co mnie zawsze niezmiernie relaksuje i mam nadzieję, że jutro będzie lepsze. I jak zwykle dzielę się z Wami tym, co mam dobrego, tym razem kulinarnie:) Pomysłem na lekki, w miarę szybki obiad i cudne bułeczki życząc smacznego.


Wasza
Eris


Potrawka z kurczaka z serkiem mascarpone


Składniki:
2 płaty piersi z kurczaka
2 czerwone papryki bardzo dojrzałe
2 duże cebule
3 duże bardzo dojrzałe pomidory
1 opakowanie 250g serka mascarpone

Wykonanie:
Piersi pokroić w średnią kostkę,  doprawić według uznania i usmażyć.
Paprykę, cebulę i sparzone pozbawione skórki pomidory pokroić w kostkę.
Warzywa usmażyć (najlepiej każde osobno i dodawać  do mięsa).
Potrawkę dusić ok. 10 min na wolnym ogniu.
Dodać serek mascarpone, dokładnie wymieszać i chwilę jeszcze podusić.
Podawać z ryżem parabolicznym.


Bułeczki z serem feta i oliwkami


Składniki:
150g masła
5 łyżek oliwy lub oleju
Ok. 2  szkl. mąki
1 jajko
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Szczypta soli
140 g sera feta
Natka pietruszki
100 g oliwek
1 żółtko do posmarowania bułeczek
Oregano

Wykonanie:
Mąkę, sól, masło, oliwę, jajko i jogurt dokładnie wymieszać a potem zagnieść ciasto. Odstawić na minimum godzinę do lodówki a najlepiej na całą noc.
Fetę wymieszać z posiekaną natką i oliwkami.
Po wyjęciu z lodówki ciasto podzielić na małe części. W każdej zrobić zagłębienie i nałożyć do niego łyżeczkę nadzienia. Otoczyć nadzienie ciastem i ukształtować małe bułeczki.
Gotowe bułeczki wyłożyć na posmarowaną tłuszczem i posypaną mąką blachę. Potem posmarować je roztrzepanym żółtkiem i posypać oregano. Piec ok. 20 min  aż bułeczki urosną i nabiorą złocistego koloru w piekarniku rozgrzanym do 180 st. C Podawać na ciepło.

22 komentarze:

  1. cudne przepisy ale ja to bym zdjęcia jeszcze chciała ....

    OdpowiedzUsuń
  2. piekny ten cytat Erisku jak zawsze....a przepisy smacznie brzmi, tylko oliwek nie lubie moze daloby sie cos innego zamiast nich tam dac

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym, że tak powiem u mnie ciężko nim się obejrzę dania znikają:) Jak będę następnym razem gotować to dostanie się paru po łapkach i fotosy zrobię;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też się podoba bo taki prawdziwy... Ja też wielkim fanem oliwek nie jestem ale w bułeczkach nawet lubię, możesz dać do środka Kasiulku suszone pomidorki i też super będzie smakować:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie tam starzenie się, hm?? ;)
    Ale pyszności! Kurczaka lubię pod każdą postacią :) oliwek nie lubię, więc bułeczki zrobię bez nich :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiesz Nikkuś młodsza już nie będę;) To tak jak ja drób u mnie króluje:) Tak jak napisałam Kasi możesz dać zamiast oliwek pomidorki suszone:)

    OdpowiedzUsuń
  7. foto, foto! :)
    brzmi cudnie. przecudnie. az sie glodna zrobilam. jedzenie na smutki dobre, ale byle nie za duzo, bo potem trzeba sie meczyc z chudnieciem i zalem, ze sie utylo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomidorki to dobra opcja zamienna :)
    No dobrze, jest się co roku starszym, ale to nie oznacza automatycznie, że starym ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Foto następnym razem:) U mnie gotowanie na smutki dobre, zazwyczaj najmniej zjadam z tego co ugotuję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomidorki na wszystko dobre;) No generalnie tak ale czasem człowiek już tak ma że się czuje starszym niż jest:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Smutek czasem jest dobry, chociaż po to, żeby pobyć sama ze sobą. Przepisy brzmią rewelacyjnie i na sobotę planuję tego kurczaka, bo aż mi ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Eeee... przeciwnie, ja się czuję młodsza :))
    Potrawka z kurczaka była dzisiaj u mnie na obiad - pychotka! Bułeczki może zrobię w weekend.

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi kusząco i apetycznie (poza oliwkami, te musiałabym czymś zastąpić, jakoś nie mogę się do nich przekonać):)Ja nie mogę czytać takich przepisów, bo zaraz robię się makabrycznie głodna, a tyłek rośnie :)Uczucie smutku zachowaniu figury też nie służy, bo przecież "na zmartwienie, nie ma jak jedzenie". I coś w tym jest. Zajadam wszystkie handry, smutki i bolączki. Trzeba wymyśleć jakiś inny sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Każda emocja nam jest w jakiś sposób potrzebna i pewnie dlatego jestem zdania, że nie należy tłumić emocji. Ciesze się, ze narobiłam ci smaku i wypróbujesz przepis:) Ja chyba też zrobię w weekend bo to jedno z moich ulubionych letnich dań kiedy to warzywa mają smak:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nikkuś tylko pozazdrościć:) Jeszcze jakbyś zdradziła swój sekret na zatrzymanie młodości było by miło;) Cieszę się ogromnie, że wypróbowałaś przepis i smakowało i ze na bułeczki też się zapatrujesz:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Mardż zamiast oliwek możesz użyć suszonych pomidorków i dodać jeszcze troszkę bazylii do oregano:) E tam mnie raz rośnie raz ginie i wiesz co już jestem w tym wieku, że mi to lotto;) Ja generalnie nie zajadam smutków (chociaż wiadomo nie ma to jak gorąca czekolada na chandrę;) ale lubię je rozpraszać pracą w kuchni a zjeść zawsze mi ktoś pomoże więc nie jest źle:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana cioteczko podrzuciłabyś do Mleczkowa parę takich bułeczek - bo u nas jak narazie kuchnie dopiero montują :D

    OdpowiedzUsuń
  18. To żaden sekret. To ogólne nastawienie do życia ;)). Przyznaję jednak, że w dzieciństwie uważałam ludzi w wieku, jakim jestem teraz, za dosyć już doświadczonych wiekowo. Teraz jak jestem mniej więcej w tych latach, zapieram się, że duchowo nie czuję upływu lat ;))
    P.S. Bułeczek w ten weekend niestety nie będzie. Robiłam wczoraj zakupy, ale zapomniałam kupić suszone pomidory ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie kochana chętnie wyślę nimbusem;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pozazdrościć takiego podejścia:) U mnie też ambitne plany weekendowe były ale nie wiem co z nich wyjdzie nawet kurczak obiadu nie mogę zaplanować zamiast tego trzeba się jak zwykle w zmieniające okoliczności wpasować. Ale nic to nadrobimy sobie obie później:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo dobry cytat. Choć podobno ze smutkiem się można oswoić. I ja mam problemy z akceptacją rzeczy, których nie da się zmienić, wobec których jestem bezradna. Uczę się ostatnio nie denerwować tym, na co nie mam wpływu. Na szczęście są sposoby na takie sytuacje, choćby te o których piszesz-prysznic, spacer...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciesze się, ze Ci się spodobał:) Chyba z taką akceptacją najtrudniej..

    OdpowiedzUsuń