1 lipca 2011

Nostalgicznie


Coldplay  The Scientist
Come up to meet you, tell you I'm sorry
You don't know how lovely you are
I had to find you, tell you I need you
And tell you I set you apart
Tell me your secrets, and ask me your questions
Oh lets go back to the start
Running in circles, coming in tails
Heads on a science apart

Nobody said it was easy
It's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be this hard
Oh take me back to the start

I was just guessing at numbers and figures
Pulling the puzzles apart
Questions of science, science and progress
Could not speak as loud as my heart
And tell me you love me, come back and haunt me
Oh and I rush to the start
Running in circles, chasing tails
Coming back as we are

Nobody said it was easy
Oh it's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start


Coldplay  Naukowiec

Przychodzę by Cię spotkać, powiedzieć przepraszam
Nie wiesz jak piękna jesteś
Musiałem Cię znaleźć, powiedzieć Ci, że Cię potrzebuję
I powiedzieć Ci, że to ja nas rozdzieliłem
Opowiedz mi o swoich tajemnicach, zadaj mi swoje pytania
Och wróćmy do początku
Zataczamy kręgi  jak moneta – wypada reszka - miłość
Wypada orzeł - nauka rozdziela *

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo
To taki wstyd dla nas być oddalonymi od siebie
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo
Nikt nigdy nie powiedział, że będzie tak trudno
Och zabierz mnie z powrotem do początku

Zastanawiałem się tylko nad liczbami i figurami
Rozrywałem to, co Ty złożyłaś / Twoją układankę
Pytania o naukę,  o naukę i postęp
Nie brzmią tak głośno jak pytania mojego serca
Powiedz mi, że mnie kochasz, wróć i opętaj mnie
Oh i popędzę do początku
Zataczam krąg w pogoni za reszką
Powróćmy takimi, jakimi jesteśmy

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo
To traki wstyd dla nas być oddalonymi od siebie
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo
Nikt nigdy nie powiedział, że będzie tak trudno
Wracam na start

*„come in tails” znaczy  „wyrzucić reszkę”, heads - to orzeł. Tekst mówi  jakby o dwóch stronach medalu, reszka to ich miłość, która czasem wypada, a heads to nauka, której on się poświęca.

OGLĄDAMY I SŁUCHAMY TU

~~~~~~~~~~

Czasami chciałabym dostać drugą szansę jak bohaterowie filmu Wicker Park do którego wykorzystano tą piosenkę. Dowiedzieć się prawdy której istnienia nie podejrzewałam. Umieć ocalić jedyną miłość jaka była mi dana dzięki niej i przeżyć happy end. Jednak do tego trzeba by było obu stron i istnienia takiej niepodważalnej prawdy. W moim przypadku reszka nie wygrała i nie było tajemnicy. W moje okna puka dziś delikatnie deszcz przypominając jedną z najlepiej zapamiętanych przeze mnie jesieni. I tak sobie myślę jak czasem strasznie trudno utrzymać coś co jest najpiękniejsze i najbardziej wartościowe w naszym życiu. Myślę o tym jak wiele zdarzeń może sprawić, że stracimy to na czym nam najbardziej zależy. Myślę o tym jak wiele złego mogą uczynić temu co zbudowaliśmy osoby trzecie i jak bardzo nas zmienić. I myślę, że właśnie dlatego każda chwila dzielenia z kimś miłości jest bezcenna nawet za cenę bólu. Dlaczego?  Dlatego, że w takie dni jak dziś otulona ciepłym kocem z kubkiem magicznej kawy w dłoni mogę przywołać swoje wspomnienia uśmiechnąć się do nich, ogrzać się nimi i poczuć, że jestem człowiekiem, któremu nic nie jest obce. Ani miłość, ani namiętność ani rozpacz ani ból nie pozwalający oddychać ani trud podnoszenia się z kolan ani ciężar dnia ani walka ani samotność ani nadzieja na lepszą przyszłość. Wszystko w życiu warte jest przeżycia. Życie nie po to jest by minęło bez emocji, bez echa, bez poczucia, że żyło się naprawdę. Do mety trzeba dotrzeć poturbowanym by odczuć w pełni smak zwycięstwa.

28 komentarzy:

  1. zycie to seria porazek i radosci w roznym stopniu rozlozonych niekoniecznie po rowno...a coldplay wczoraj na open'er gral...eh...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz Kasiulku mam wrażenie, że zupełnie nierówno się to na ludzi rozkłada...może każdemu tyle ile da radę unieść? Wiem, że grał szkoda, że nie mogłam być. Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem każdy chciałby wrócić w jakieś miejsce i czas z przeszłości i coś pozmieniać albo wiedzieć co by było jakby wybrał inną drogę ... tak to już jest. Wspomnienia są właśnie po to by je rozpamiętywać w taką deszczową aurę :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Za oknem dziś u mnie iście pora deszczowa leje non stop, ale ja lubię deszcz oczywiście ze suchej strony szyby;) Czasem dobrze jest sobie przypomnieć co było dobre już bez bólu i bez żalu, że trafił nam się taki a nie inny scenariusz życiowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym już nie chciała wrócić do czasów mojej pierwszej miłości, która tylko na chwilę przyniosła szczęście i wiele dobrego, przewróciła cały świat do góry nogami. Ostatecznie zostawiła tylko ból, cierpienie, otwarte rany i wieczne rozpamiętywanie tego, co było. Myślałam, że z tego koszmaru emocjonalnego nigdy się nie wydostanę. Potrzebowałam dużo czasu, aby zamknąć ten rozdział raz na zawsze i otworzyć się na drugi. Ech... życie czasami naprawdę daje w kość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet do tych dobrych momentów nie wracasz czasem pamięcią?

    Generalnie nie ma takiej rzeczy, która by sprawiła bym chciała wrócić do mojego ex, do przeszłości, wejść drugi raz do tej samej rzeki. Co było minęło i nie wróci.

    Podoba mi się określenie emocjonalny koszmar świetnie oddaje obraz wielkiej wyrwy jaka zostawia po sobie odebrana miłość.

    Oj daje w kość i to nawet często ale dzięki temu czujemy, że żyjemy Nikkuś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej Eris, ależ to piękne co napisałaś. Ujęłaś w słowa rzeczy, postaw, których ja bym nie potrafiła opisać..Nie miałam tej szansy utrzymania czegoś pięknego, ponieważ nigdy sobie na to nie pozwoliłam. To na co sobie pozwalałam uważając, że na nic piękniejszego nie zasługuję było zbyt toksyczne. Co do osób trzecich zgadza się, już kiedyś pisałam jak to jest kiedy ludzie próbują nas zmieniać na siłę...
    Solidaryzuję się w kocu i z wielkim kubkiem kakao;)
    Piękne i pokrzepiające są ostatnie słowa, może faktycznie to poturbowanie ma sens? Ostatnio gdzieś go zagubiłam...
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję:) Mam słabość do tej piosenki. Czasami myślę, że i nam nie dano szansy, bo trafiła nam się miłość prawie niemożliwa. Ech ale to długa i tylko na wstępie piękna historia...nie było happy endu.

    Każdy z nas kiedyś na przestrzeni życia się pakuje w różne niezdrowe relacje nie doceniając siebie - grunt to na czas się z nich wydostać.

    W naszym przypadku ludzie nie próbowali nas zmienić ale rozdzielić i w końcu się im to udało nie pomyśleli tylko, że niszcząc nas dwoje zniszczyli też każde z osobna.

    Dzięki za solidarność:)

    Pewnie, ze poturbowanie ma sens - najbardziej cieszy to co się zdobywa własną ciężką pracą przez pot, krew i łzy.

    Odnajdziesz sens na pewno musisz tylko dać sobie trochę czasu.

    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie wracam pamięcią do tych dobrych momentów. Nie muszę i nie chcę. W głowie mi się nie mieści, że osoba, która zadała mi tyle bólu, potrafiła wcześniej dać szczęście. Nigdy nie pojmę, jak można skrzywdzić kogoś kogo się kocha.
    Utracona miłość potrafi zostawić ogromną wyrwę, przeżyłam to i doskonale wiem co czujesz.
    Mocno ściskam. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje czasem do mnie same wracają coś zobaczę poczuję znajomy zapach i jakby się otwierała jakaś szufladka w podświadomosci pyk i widzę coś co dawno minęło. Dla mnie też krzywdzenie kochanej osoby jest niepojęte a jednak jak widać możliwe... Odściskuję
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Owszem, u mnie także są sytuacje, które na chwilę wywołują wspomnienia. Ale trwają tylko chwilę. Sama nie rozpamiętuję już tego bolesnego okresu, bo nie ma sensu tego robić. Nic dobrego to nie przyniesie. Nie pozwolę sobie mącić teraźniejszości przez osobę, która już na nic dobrego z mojej strony nie zasługuje. Jest skreślona raz na zawsze za to, że zraniła mnie dogłębnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami też bym chciała dostać od losu drugą szansę. Pytanie tylko, czy byłabym wstanie ją odpowiednio wykorzystać i czy w ogóle miałoby to jakikolwiek sens? Pierwsza wielka miłość i pierwszy ogromny zawód. Kiedyś wspomnienia wiązały się z ogromnym bólem, dziś wywołują uśmiech. Pewnie dlatego, że od tamtej pory minęło już sporo czasu. I prawdę mówiąc, póki co, na mojej drodze nie pojawił się nikt, kto wywołaby we mnie tak silne uczucia i na widok, którego pomyślałabym sobie, tak, to właśnie Ten. I już pewnie nikogo takiego nie spotkam. Latka lecą.....niestety. Choć z drugiej strony, ponoć wszystko się może zdarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Eris.Gdyby nawet można było czas zawrócić i tak byłyby alternatywy.Rym częstochowski:)Z oddalenia czasem lepiej widać i łatwiej osądzić.A piękne chwile zawsze przed nami.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie jest inaczej Nikkuś moja przeszłość jest zamknięta - nie jest w stanie namieszać w teraźniejszości i przyszłości. Potrafię się cofnąć pamięcią i się uśmiechać mimo iż wiem, że to do czego się uśmiecham nie skończyło się tak jak bym chciała i przyniosło cierpienie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, ze to nie tylko od nas zależy czy dobrze wykorzystamy swoją szansę tu muszą popracować dwie strony. Generalnie miłość to orka na ugorze;) Jak to mówią czas leczy rany. Dziś już tez patrzę na to wszystko co się wydarzyło z wielkim dystansem, nie gdybam i do nikogo nie mam żalu. Ej Mardż weź mnie nie załamuj setki nie mamy jeszcze nam się trafi wielka miłość taka z happy endem nim będą z nas babcie blogerki;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Ksanti:) Wiele było filmów z motywem przenoszenia sie w czasie i wiele opcji konsekwencji takich podrózy jednak tak naprawdę nigdy nie dowiemy się co by było gdyby. dlatego by się nie zastanawiać trzeba działać;) Dystans pomaga zobaczyć prawdę i zrozumiec wiele rzeczy. I zgadzam się najepsze jeszcz eprzed nami:)

    OdpowiedzUsuń
  17. I u mnie tak było, najpierw zmienić a potem rozdzielić i na początku też było pięknie:)

    To prawda, bardziej cieszą rzeczy, które zdobywamy wysiłkiem tylko dlaczego potem pamiętamy zazwyczaj te łzy zamiast tej satysfakcji dokonań?

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałabym by historie miłosne cześciej jednak kończyły się dobrze... Ale nic to trzeba wierzyć, że nastepna jaka się trafi bedzie szczęśliwa:)

    Ktoś kiedyś powiedział, ze na szczycie/u celu wcale nie jest fajnie, bo gdy tam docierasz jesteś sam i musisz uwazać by ktos Cię z niego nie strącił, dlatego ważniejsza jest droga niż jej cel.

    Ja wspominam ta drogę do celu z uśmiechem nawet jak po drodze płakałam, bo ciesze się, że się nie poddałam i sie udało zanleźć gdzie chciałam. O nawet mi się zrymowało:) Łzy nie są złe przypominają potem o tym że się pokonało własną słabość:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Eris-dobrze to tylko w komediach romantycznych, choć i w życiu czasami się zdarzają:)

    Hm...tak mi się kojarzy, że ktoś z podróżników, ale chyba Beata Pawlikowska, z resztą mało ważne. Słowa są prawdziwe idzie się dla drogi, nie dla samego celu, to droga najbardziej wychowuje, uczy wytrwałości, daje doświadczenie.

    Widzisz, może różnica jest taka, że Ty znalazłaś się gdzie chciałaś, ja jeszcze nie. Byłam tam gdzie chciałam i spadłam z piedestału, a to chyba bardziej bolesne. Trochę jak machanie szynką głodnemu przed oczami-zobaczyłaś, że może być dobrze i spadłaś, cofnęłaś się do tyłu..

    OdpowiedzUsuń
  20. Znam kilka dosłownie takich par z rzeczywistego życia i nazywam je żywym dowodem na to, że moze sie udać:)

    Całkiem mozliwe, do słów mam pamieć do autorów już gorzej.

    No moze nie do końca tam gdzie chciałam ale wiele celów osiągnęłam i stąd takie moje myslenie.

    Wiesz czasem kazdy robi krok do tyłu ale to nie znaczy, że za chwilę nie zrobi trzech do przodu. Bądź dobrej myśli. Wszystko się powoli ułozy zobaczysz i ja Ci to mówie znana czarownica;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzisz, najpierw chciałam napisać, że takie rzeczy się zdarzają tylko w komediach romantycznych, ale się poprawiłam właśnie z myślą o takich rzadkich przypadkach.

    Obyś była prawdziwą czarownicą, jest jakiś test sprawdzający?;))Czosnek i zamiłowanie do gotów nie wystarczą;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana, u mnie to też już jest rozdział zamknięty ;)
    Niestety, takie jest życie, nie zawsze wszystko kończy się tak jak byśmy tego chcieli w danym momencie. Ale każdy koniec jest zarazem początkiem czegoś nowego. I oby wszystkim negatywnie doświadczonym nowy rozdział przyniósł wiele dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie, ale trzeba mieć odpowiedni certyfikat z przewidywania przyszłości, latania i kilku tajnych sprawności magicznych;) Oczywiście certyfikaty widoczne tylko dla wtajemniczonych więc jako dowód dla Ciebie mogę tylko zamieścić link do miejsca gdzie uwieczniono na fotosach jak latam;) http://erizabesu.blog.onet.pl/Urlop-w-pigulce,2,ID390114808,n

    OdpowiedzUsuń
  24. Też bym tego wszystkim pokrzywdzonym życzyła:)Tak jak napisałam wszystko jest po coś i czemuś służy jak się patrzy z tą mysla i dystansem na przeszłość to spokojnie wraca się z jej progów.

    OdpowiedzUsuń
  25. Słyszałam o tych lotach;))I wiem, że to była moc aparatu, a raczej jego samowyzwalacza;D No, ale dobrze-czasami wystarczy się za kogoś uważać żeby nim być, więc bądź sobie tą czarownicą, a z Twojego czarowania zobaczymy co wyniknie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie zdradzę źródła mocy co to to nie;) Generalnie łatkę czarownicy przypięli mi inni z tej to przyczyny, że to co powiem to się zazwyczaj sprawdza - jestem właścicielką przerośniętej intuicji:) A moje czarownaie to zwykłe pozytywnych fluidów przesyłanie:)

    OdpowiedzUsuń