3 stycznia 2011

Jajeczna Kinder wróżba 2011 :)


Uczciwie i bez bicia przyznaję się, że jestem już absolutnie uzależniona od Kinder wróżenia (Tak Dubby możesz w tym miejscu poczuć się odpowiedzialna za to;) i nie wyobrażam sobie inaczej zaczynać roku jak otwarciem magicznej żółtej kapsuły i kęsem czekolady. To już moja czwarta wróżba i nie  bez lekkiego przerażenia muszę stwierdzić, że wszystkie poprzednie się sprawdziły. Pamiętacie moją ubiegłoroczną Lamę? I to jak się męczyłam z właściwym jej zinterpretowaniem (czytamy TU) ? No jasne, że pamiętacie w końcu skleroza  moich czytelników nie dotyczy;) Jak zwykle przeczytałam sobie dziś to, co napisałam mniej więcej rok temu i teraz jest dla mnie jasne jak słońce co miała oznaczać moja Lama. Po pierwsze wywróżyła mi moją Afrykę i spotkanie z wielbłądkami w końcu Lama to ssak z rodziny wielbłądowatych. Po drugie wyprorokowała, że bym czuła się w swoim życiu spełniona i mogła się nim cieszyć muszę postarać się bardziej zupełnie jak w sennikowym znaczeniu Lamy. A po trzecie naprawdę niemal nie zafundowałam sobie w tym roku grzywki;) Poznając zwyczaje wielbłądków zrozumiałam też dlaczego Lama pluje wodą – tak jak pisałam w mojej Afrykańskiej opowieści wielbłądy plują w stronę obiektu do którego czują miętę:) Zabawne jak  rok temu patrząc na tego słodkiego zwierzaka nie miałam pojęcia co ma dla mnie oznaczać jego zjawienie się w moim życiu. Wpędził mnie wtedy w niezłą zagwozdkę interpretacyjną a dziś jego rola i symbolika są dla mnie zupełnie jasne. Potwierdza się tu moja teoria o tym, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć czegoś, co nadchodzi, dopóki tego nie przeżyjemy i nie odejdzie we wspomnienia jak miniony rok. Dziś patrzę na Lamę z uśmiechem a nie z zastanowieniem i zmarszczonym czołem. Gdybym w tym roku zobaczyła w moim jaju coś czego znaczenia bym nie zrozumiała byłabym spokojna, bo wiem, że z czasem wszystko nabiera sensu.  A teraz przejdźmy do meritum tej notki. Tegoroczna wróżba zupełnie mnie rozbroiła, dosłownie rozłożyła na łopatki i wywołała gromki śmiech. Nie  nie wyskoczył z niej Monty Phyton tudzież inny Benny Hill z Leslie Nilsenem:) Po prostu pomyślałam sobie, że jak się spełni to ja oficjalnie uznam, że jajo nie bez powodu nazywa się Kinder magic:) Po otwarciu jajka okazało się, że są w nim puzzle z dwoma elementami pozorującymi ruch. By ułożyć cały obrazek musiałam sobie złożyć dziesięć elementów i tak sobie pomyślałam nieco później, że pewnie by się wypełniło to, co na obrazku jakieś dziesięć warunków będę musiała spełnić i pewnie niekoniecznie będzie to takie łatwe jak ułożenie tych puzzli. Ale do rzeczy kiedy ułożyłam wszystkie elementy układanki moim oczom ukazało się to:



Uśmiałam się, bo  na pierwszy rzut oka wróżba jest oczywista – para razem w tropikach na plaży (i do tego królików z metą w postaci domku niedaleko;) Zupełnie to do mnie w obecnej sytuacji nie pasuje. Nie dość, że sparowana nie jestem to jeszcze ani najmniejszego widoku nie widzę na to ba nawet gdybym widziała nie wiem czy ze słabo znaną osobą tudzież dopiero poznaną bym się w tropiki wybrała tym bardziej, że do dziś jeszcze moich poprzednich wojaży nie spłaciłam. Jak dla mnie prawdopodobieństwo spełnienia w moim życiu tego obrazku zerowe. Ale co tam niech będzie po jajkowemu w tym roku zakocham się i pojadę w tropiki pograć… w tenisa na plaży;) Swoją drogą słyszał ktoś z Was o czymś takim? Zupełnie sobie nie wyobrażam tenisa w tych piaskach i w upale:) I pewnie gdybym nie była sobą to tu skończyłabym interpretacje mojej wróżby, ale jak wiadomo lubię dzielić włos na czworo, analizować i doszukiwać się ukrytych znaczeń więc rozbiłam obrazek na czynniki pierwsze dzieląc go na elementy próbując dopasować do siebie i wyszło tak:



Morze – może być i Bałtyckie do którego mam blisko, nie pogniewam się jak znajdę się nad jakimś na dłużej w tym roku

Plaża – podobnie jak wyżej jedno z przyjemniejszych miejsc w których można się znaleźć obojętne w jakim kraju i nad jaką wodą zawsze mnie cieszy

Dużo słońca – bardzo bym się ucieszyła gdyby go nie zabrakło o każdej porze tego roku i zimą i wiosną i latem i jesienią złotą bez znaczenia gdzie będę

Domek na plaży – nie będę ukrywać zawsze mi się marzył na takie zupełnie błogie dwa tygodnie wyciszenia cudnie by było by się zmaterializował w każdej rzeczywistości

Deska surfingowa – ok. tu robi się ciekawie, bo surfing jest jednym z tych sportów do których mnie zupełnie nie ciągnie i na coś takiego na bank mnie nikt nie zaciągnie więc jak na moją interpretację to będzie przedmiot należący do męskiej części tej wycieczki;)

Tenis – kolejny sport  co do zupełnie nie mam zdolności w przeciwieństwie do badmintona z tej prostej przyczyny, że ani nie lubię biegać ani nie mam tyle siły w rękach na ciężką rakietę i piłkę a już tym bardziej na plaży – może to jakieś moje drugie wcielenie będzie grało? ;)

Palma kokosowa – i tu zaczyna się precyzować cel rzekomej podróży za nieocenioną Wikipedią:

Palma kokosowa pochodzi z południowo-wschodniej Azji lub z północno-zachodniej Ameryki Południowej. Kopalne szczątki z Nowej Zelandii wskazują, że rośliny o małych orzechach kokosowych rosły tam już przed 15 milionami lat. Najstarsze skamieniałości były znajdowane w Radżastanie w Indiach. Jej owoce wyrzucone przez morze i zdolne do kiełkowania znajdowano w Norwegii. Obecnie jest najczęściej występującą palmą, gdyż rośnie wzdłuż wszystkich tropikalnych brzegów morskich.

Południowo-Wschodnia Azja, Ameryka Południowa, Nowa Zelandia, Indie, wszystkie tropikalne brzegi morskie – czynią ten element układanki bardzo kuszącym choć jak dla mnie zupełnie nierealnym, no cóż zobaczymy

A teraz przejdźmy do głównych bohaterów obrazka:

Królik Bugs i znów za Wiki :

  postać fikcyjna z serii kreskówek Warner Brothers, wymyślony w 1938 r. przez Teksa Avery’ego i Chucka Jonesa. 

Tak tu mogłabym się zgodzić facet w moim życiu to postać fikcyjna;) A tak na poważnie to czytając dalej dowiadujemy się ciekawej rzeczy:

Inspiracją dla stworzenia postaci Królika Bugsa był Clark Gable w filmie Ich noce z 1934 roku. Scena, w której aktor u boku Claudette Colbert próbuje złapać autostop, jednocześnie chrupiąc marchewkę, przeszła do historii kinematografii.

Jeśli faktycznie facet z jakim mam polecieć w tropiki ma być choć trochę jak Clark Gable to mój wyjazd staje się realny;) I to nie ze względu na te piękne oczy, ale na to jakim był człowiekiem.



Króliczka Lola – No cóż blondynką to ja nie jestem i nie zamierzam się nią stać. Mini też nie noszę. Hmm… łączy nas chyba tylko płeć. Tak myślę na pierwszy rzut oka nim zerknę do nieocenionej Wiki:

Lola jest fikcyjną króliczką ze studia Warner Bros. Jest zakochana w Króliku Bugsie. Lola zakochała się w Bugsie. Chociaż początkowo ignorowała jego zaloty, pokochała go po uratowaniu jej przed zgnieceniem przez spadającego na nią zawodnika przeciwnej drużyny. Zamiast niej, to Bugs został zgnieciony przez przeciwnika, a Lola widząc jego heroizm związała się z nim.

Z Lolą łączy nas to, że zdecydowanie jestem odporna na końskie zaloty i to, że cenię sobie czyny nie słowa jeśli w grę wchodzi świat uczuć.

Generalnie kochani jak widać wróżba jak najbardziej pozytywna chociażby dlatego, że mnie rozbawiła:) Słowo daję, że jak moja pierwotna interpretacja się spełni w miejsce spełnienia tej elementarnej to będę na koniec 2011 roku najbardziej zaskoczoną  kobietą pod słońcem i stwierdzę, że tarot w porównaniu do Kinder jaja to przeżytek :D 

Po co nam szklana kula jak mamy Kinder team:)



16 komentarzy:

  1. Ja tam CI powiem inaczej:D wcale z nim nie wyjedziesz ale poznasz go podczas wakacji, na plaży. Będziesz grać w jakąś grę a on będzie pomykał z deską:D, może nawet przez przypadek strzeli Cię nią ( i to będą te końskie zaloty):D Powali Cię bo to będzie facet z Twojego snu:D i tego cholercia CI życzę z serca całego

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przychylam się do opinii Pinezki, na wakacjach poznasz przystojnego i wysportowanego faceta, który nie dość, ze będzie pływał na desce, to zarazi Cię pasją gry w tenisa ;) I tak zacznie się Wasza wielka przygoda, która doprowadzi Was do wspólnego domu. A wszystko zacznie się na plaży !!! A swoją drogą po przeczytaniu Twojego posta, znów zaczęłam zastanawiać się nad moją ubiegłoroczną koparką i ... chyba wiem o co chodzi !!! Ale o tym w mojej następnej notce :)) Mam nadzieję, że Twoja wróżba spełni się jak i poprzednie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ha ha ha .... zaskakujące bo mnie do tej pory też się wszystkie jajcowe wróżby spełniły plus zeszłoroczna Luśkowa też ;DDD coś w tym jest na pewno. A tą analizą to pojechałaś na maksa, żeby tak porozbijać na części :DDD a może sobie kupisz parkę królików ;DDD
    Ja życzę żeby się spełniło jednak to, że z jakimś przystojniakiem będziesz latem grywać ... :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja podzielam zdania dziewczyn powyżej - na bank w tym roku będzie facet na horyzoncie!!!!! Z całego serca Ci życzę, aby wróżba się spełniła :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... wszystko mogłoby być całkiem prawdopodobne z małym wyjątkiem to pewnie ja bym mu prędzej przydzwoniła z piłki niż on mnie walnął deską przy moim roztargnieniu;) Ech nie pogniewałabym się gdyby mi się mój senny zmaterializował nawet jakby mnie miał faktycznie tą dechą powalić;D Dzięki za kibicowanie kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Elsuś normalnie chyba uwzględnię plażę w planach urlopowych po Twoim przewidywaniu co się wydarzy;)Tylko za nic mi ten tenis do plaży i do mnie nie pasuje;) Ciesze się, ze przyczyniłam się (co prawda nie wiem jak ale nic to) do rozszyfrowania Twojej wróżby z ubiegłego roku:)Tez mam nadzieję kochana nawet ciut wbrew sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest normalnie przerażające jak te wróżby się sprawdzają:) W analizowaniu mam kochana mistrzostwo świata nikt mnie nie pobije nawet wróżby umiem rozebrać na części pierwsze;D Co do królików to no way trzy koty w domu i czwarty w głowie mi w zupełności wystarczą za żywy inwentarz:) Dzięki za życzenia spełnienia;*

    OdpowiedzUsuń
  8. To może ja już zacznę zerkać na ten horyzont, plaża w zimie też cudna;D Dzięki kochana za dobre życzenia:*

    OdpowiedzUsuń
  9. no kochana - wymarzona wróżba :)Jak poskładasz wszystko do kupy to nie dość, że ciepło to i facet no i króliki (te to mi się z jednym kojarzą :D)
    PS Marecki też otatnio miał takie puzle :D

    OdpowiedzUsuń
  10. No wymarzona tylko nie wiem jak tu się Wam wytłumaczę jak się nie spełni... Króliki też mi się kojarzą;D O To Marecki tez powinien w tropiki z rodzicami;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Erisku.Wróżba jest wróżbą.Moim zdaniem plaża nie musi być plażą.Czasem nie staje nam wyobraźni,co nas może uszczęśliwić.Na pewno wróżba jest dobra i niech się stanie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zerkaj, zerkaj, bo może już się coś wyłania? ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Wróżba jak najbardziej dobra:)Generalnie kochana wiele mi do szczęścia nie trzeba aktualnie przydało by się by mnie grypsko opuściło. I też jestem za - niech się stanie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nikkuś póki co się nic poza mgłą nie wyłania na moim horyzoncie, ale będę zerkać cierpliwie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Eris, musialam zajrzec chocby nie wiem co i zobaczyc jak tam wrozby.. u mnie podobnie - nie moge sobie juz wyobrazic Nowego Roku bez jajka:). I Mezowi wyszlo dokladnie co Tobie - piesek, plaza i parke krolikow:). Rozesmielismy sie na widok tej ukladanki i pierwsze co mi przychodzi do glowy to wymarzone wakacje we dwojke - i to nie jest Baltyk! nie widzisz tej palmy? to sa cieple kraje kochana,w eic na co czekasz:). A dobre z ta lama:).
    Ja natomiast mialam latajaca zebre, taka z dlugimi uszami, normlanie nie wiem jak ja zinterpretowac:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Strasznie miło Cię widzieć kochana:) No popatrz to trafiliśmy z Twoją drugą połową na to samo jajo:D Ech Słońce ja do ciepłych krajów choćby zaraz bo grypsko mnie męczy i nie kontaktuję za bardzo od paru dni. A na co czekam ech na jakąś szóstkę w totka może? nie pogniewałabym się ;) Pewnie będzie z Twoją zebrą jak z moja lamą nabierze dopiero w ciągu roku znaczenia:) Buziaki dla Was i malutkiego:*

    OdpowiedzUsuń