Nie ma to jak mawiała zawsze Polly jak
chwytliwy tytuł:) Pewnie zastanawia Was co oznacza ano ni mniej ni więcej tylko
moją wróżbę noworoczną z Kinder niespodzianki. Także spokojnie nie zakochałam
się w żadnym lokatorze zakładu karnego tudzież włoskim mafiosie czy członku
gangów Nowego Jorku:) Można odetchnąć. (Tak wiem Polluś powinnam jeszcze
stopniować napięcie ale nie mam sumienia;)
Chociaż powiem Wam kochani, że jak tak
dalej pójdzie to chyba się wyłamię z wróżb jajecznych ze względu na moje serce.
Jak pewnie pamiętacie rok temu trafiła mi się pielęgniarka (Ci co nie pamiętają
czytają TU ),
co wywołało mój zrozumiały niepokój ze względu na sprawdzalność wróżb w
minionych latach. Podejrzewałam, że może zachoruje ktoś mi bliski i częściowo
miałam rację, bo kto jest nam bliższy od nas samych? Wróżba się spełniła bez
dwóch zdań. Był to rok w którym zachorowałam na raka. Jedną z tych chorób,
których się tak wszyscy obawiamy. Był to rok pod znakiem lekarzy, pielęgniarek
i walki o to by móc żyć dalej. Spotkałam na swojej drodze dwie szczególne pielęgniarki
do których mówienie siostro nie było by żadną przesadą. Pierwsza z nich Ania
jest moim dobrym duchem i cudnie się mną do dziś opiekuje, zawsze mogę do niej
zadzwonić na jej prywatny numer telefonu
nieważne o której godzinie z każdym problemem i jak do tej pory zawsze udało
się jej mi pomóc. Jest asystentką mojej onkolog i cudownym człowiekiem. Druga z
nich ma na imię Basia i powiedzenie, że jest aniołem nie jest w jej przypadku żadną
przesadą. Pracuje na oddziale chirurgii onkologicznej i takiej opieki jaką
zapewnia chorym każdemu bym życzyła. Nie tylko jest szalenie delikatna,
sumienna i zawsze gotowa pomóc ale dba też o psychikę i komfort pacjentów. Wie
jakie to ważne by człowiek odzyskał obie siły i fizyczną i psychiczną po
traumatycznych operacjach. Kiedy już byłam w stanie stać po operacji umyła mnie
całą, pomogła się ubrać w czystą piżamę, zmieniła mi pościel i ułożyła włosy.
Sprawiła, że poczułam się jak nowonarodzona. Jak człowiek a nie tylko pacjent jeden
z wielu z nadanym kodem kreskowym. Nie musiała tego robić, (większość
pielęgniarek czeka aż przyjedzie rodzina i umyje chorego kiedy będzie w stanie
się podnieść) ale CHCIAŁA sama z siebie sprawić bym poczuła się lepiej po
trzech dniach leżenia w łóżku z bólem, w tych samych rzeczach, pościeli i
niemytych włosach. Nawet gumki recepturki mi do nich dała. Niesamowita kobieta.
Wszyscy pacjenci ją uwielbiali, bo jest prawdziwą pielęgniarką z powołania. Miałam
wiele szczęścia, że trafiłam pod opiekę takich wspaniałych pielęgniarek. Także
w pewnym sensie można powiedzieć, że była to dobra wróżba, bo trafiłam pod
dobrą opiekę gorzej z przyczyną dla której tej opieki potrzebowałam.
Jednak do rzeczy nie dziwcie się, że
przeszło mi przez myśl, żeby dać już sobie spokój z wróżbami kiedy kolejnego
roku zobaczyłam w jajku coś co mnie zaniepokoiło, bo jak tu się nie
przestraszyć i nie dostać zawału serca kiedy po złożeniu puzzli okazuje się, że
spogląda na Ciebie diabeł, zombie, upiór w operze, Frankenstein i wampir. Tak
moi kochani dobrze czytacie. Trafiła mi się ta o to zgraja z serii Luv me
baddies czyli po naszemu złoczyńcy do kochania:
Zielonego pojęcia nie miałam co to może
znaczyć. Jednak na pierwszy rzut oka nie wróżyło dobrze. Z nikłą nadzieją na
to, że może jednak się mylę, usiadłam więc do komputera by sprawdzić, co piszą
o swoich zabawkach na stronie Kinder. Oczywiście polska źle działa i nie ma tam
na niej żadnego opisu. Co roku ten sam standard. Przeszukałam więc strony
anglojęzyczne i oto co znalazłam w opisie serii:
We all need somebaddies to luv.
When our designers went home one
night, The Baddy Buddies crept over to the dark side.
A cool collectible brand extension of our Baddy
Buddies for boys and girls. Distinctive and fun, you'll find there's one of our
Baddy Buddies that's just right for every little monster you know.
You can never have enough Baddies!
Wszyscy potrzebujemy jakichś złoczyńców do
kochania.
Kiedy jednej nocy nasi projektanci poszli
do domu źli kumple wkradli się na ciemną stronę.
Fajna kolekcjonerska marka poszerzyła się o
złoczyńców kumpli w sam raz dla każdego małego potwora jakiego znacie.
Nigdy nie można mieć dość złoczyńców!
I dalej:
Each of our Luv Me Baddies protects you from all the
bad stuff that lurks in the corners of your bedroom, in your toy box and under
the hat of your head- master. Make sure you carry one of our Luv Me Baddies
with you at all times... but watch out, the Luv Me Baddies sometimes play
tricks on you as well, so keep your eyes open!
Każdy ze złoczyńców
do kochania chroni Cię przed wszystkimi złymi rzeczami, (Boże co za ulga;) które czają się w
kątach Twojej sypialni, w Twoim pudle na zabawki i pod kapeluszem dyrektora
szkoły. Upewnij się, że zabierzesz zawsze jednego ze złoczyńców do kochania ze
sobą…ale uważaj, złoczyńcy do kochania
czasami również Tobie mogą spłatać figla, więc miej oczy otwarte! (wiedziałam,
że musi być jakiś haczyk:)
A cool collectible extension of our Luv Me Buddies for
boys and girls. Distinctive and fun, you'll find there's one of our Luv Me
Baddies that's just right for every little monster you know.
Fajne
kolekcjonerskie poszerzenie naszej marki kumple do kochania dla chłopców i
dziewczynek. Charakterystyczne i zabawne, przekonasz się, że dla każdego małego potwora jakiego znasz jest jeden właściwy ze złoczyńców do kochania.
Nie
domyślacie jak się ucieszyłam kiedy to przeczytałam:) No bo co mi się może stać
złego jak mam po swojej stronie taką załogę? A że czasem coś spsoci trudno
przecież nie może być cały czas różowo:) Dalej zaczęłam szukać opisów
poszczególnych złoczyńców do kochania i oto co znalazłam:
Wampir
nazywa się Fangy.
Na stronie piszą o nim tak:
Fangy loves the night, and spends all day long asleep in his bed - which
is a big heart shaped box. His best friend is Batty from the Luv Me Buddies,
and the two of them like to spend the night together flying across the land,
looking for adventures.
Fangy
kocha noc, spędza cały dzień w śpiąc łóżku, które jest dużym pudełkiem w
kształcie serca. Jego najlepszym przyjacielem jest Batty z kumpli do kochania,
oboje lubią spędzać noc na wspólnym lataniu nad ziemią w poszukiwaniu przygód.
Umarłam
ze śmiechu jak wyobraziłam sobie wampira w serduszkowej trumnie;) Wampir
oblatywacz kumpel nietoperza zupełnie mi niegroźny:)
Diabełek
nazywa się Impy.
Na stronie piszą o nim tak:
Impy just loves the colour red! He's a mischievous little boy who loves
playing tricks on his friends, and jumping out from behind trees in the dark.
Inside though, he's just a big softy, who's a little bit scared of the dark
himself!
Impy
po prostu kocha kolor czerwony! Jest psotnym małym chłopcem, który kocha płatać
figle swoim przyjaciołom i wyskakiwać zza drzew w ciemności. Wewnątrz jednak
jest dużym delikatnym diabełkiem, który sam odrobinę boi się ciemności!
Niedorosły
psotny diabełek też nie brzmi strasznie:)
Zombie
nazywa się Zommby.
Na stronie piszą o nim tak:
Zommby is a little bit lazy and loves playing computer games on the
sofa. He especially likes playing scary computer games, although sometimes he
gets too scared and has to hide behind the sofa!
Zommby
jest odrobinę leniwy i kocha grać w gry komputerowe na kanapie. Szczególnie
lubi grać w straszne gry komputerowe choć czasami jest zbyt przestraszony i
musi ukrywać się za kanapą!
No
kto by się bał tchórzliwego lenia:)
Frankenstein
nazywa się najprawdopodobniej… Frankenstein.
Nie znalazłam jednak jego opisu
tylko koszulkę z jego podobizną podpisaną Franken – fantastic! Ciekawa jestem
jak twórcy go opisali ale niestety albo źle szukam albo opisu w sieci nie ma.
To
samo dotyczy ludzika z białym okiem, który według mnie ma przedstawiać Upiora w
operze.
Sądząc
jednak po wcześniejszych opisach i Ci złoczyńcy do kochania są niegroźni za to
jak mówi opis strzegą przed złem. Także kochani wróżba choć na pozór makabryczna to jak dla mnie dobra. Będę
przez cały rok pod ochroną:)
~~~~~~~~~~
Z
informacji bieżących moje dalsze leczenie wymaga radioterapii. Obecnie na nią
oczekuję ponieważ nie ma miejsc w klinice a konieczne jest niestety położenie
się w niej. (Codzienne dojazdy odpadają) Prawdopodobnie przyjmą mnie za kilka
tygodni i spędzę tam bagatela 6 tygodni. Póki co czuję się raczej dobrze i
kontrolne wyniki też mam w porządku. Trzymajcie kciuki bym lepiej znosiła
naświetlania niż chemię, bo podobno dają te same skutki uboczne.
Też trafiłaś na tę serię :) Ja miałam inny obrazek, ale nie szperałam w sieci w poszukiwaniu opisów moich miśków złoczyńców :))
OdpowiedzUsuńMi dwie wróżby też się spełniły, ciekawe jak z tegoroczną będzie. Ale czasem "strach" otwierać te jajca
Wszystkiego dobrego Eris, złoczyńcy zadbają o Ciebie i nie pozwolą zbyt długo czekać na miejsce :))
Ano trafili się nam kochani złoczyńcy:)Mnie się wszystkie sprawdziły poza jedną a już się w to bawię ładnych parę lat stąd ten strach:)Dzięki Antylko na przyspieszenie kolejki bym nie liczyła ale może to i lepiej dłużej organizm odpocznie. A złoczyńcy stworzeni do opieki więc będzie dobrze:)
UsuńAle super - słodcy złoczyńcy :)) Wampirek śpiący w sercowej trumnie - ubawił mnie :))) Oby ci złoczyńcy przynieśli Ci jak najwięcej szczęścia i chronili od wszelkiego złego :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku miałam czerwona wyścigówkę, a Tomek coś takiego czego nie potrafię opisać, jak znajdziesz chwile to zajrzyj do mnie - może Tobie się coś nasunie ;))
Fajny pomysł prawda? Przynajmniej dzieci się oswoją. Dlatego też mają główki w kształcie serduszek:) Oby się spisali na medal:) Byłam napisałam co myślę, buziaki:*
UsuńNiech złoczyńcy chronią każdy zakamarek Twojego serca i duszy... niech są do kochania... nie inaczej... trzymam kciuki za Ciebie i za nich - żeby się spisali ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie ich zadanie:) Dziękuję za kciukasy i proszę jeszcze nie puszczać. Odpozdrawiam słonecznie:)
Usuńod razu widać że stworki sa przyjazne wiec w tym roku będą Cię otaczać same przyjazne duszyczki i dzięki temu będziesz nabierać sił i zdrowieć :) miłosci nie zabraknie :))
OdpowiedzUsuńPrawda? Te serduszkowe główki są urocze:) Oby tak było Kasiulku:) Buziaki:*
Usuńno proszę czyli jest jednak sprawiedliwość :))) Ci którzy mieli kiepski ubiegły rok czyli akurat Ty i Antylka obie macie pomyślne wróżby na ten rok i będziecie mieć specjalną ochronę ;D
OdpowiedzUsuńUfff ale szczegółowo się za nią zabrałaś no no no ... przebiłaś najbardziej tasiemcowatych blogowiczów ;D aaaaaaa no widzisz i przypomniałaś mi o moich chwytliwych tytułach a ja już o nich jakoś nie pamiętałam :)))
Sprawiedliwość musi być;) O takich ochroniarzach nawet nie śniłam:)Szczegółowo i tasiemcowo bo w zasadzie pięć postaci trzeba było opisać a nie jedną:) No to teraz jakiś chwytliwy tytuł powinnaś dać dla przypomnienia starych dobrych czasów:)
Usuńfajne ludziki :) moja siostrzenica miała je w ostatnim kinderjaju :) pewnie, że będą Cię chronić ;)
OdpowiedzUsuńZa zdrówko jak zawsze trzymam kciuki.
Słońce, te naświetlania muszą być profilaktycznie, czy jak? Oczywiście o ile mogę tutaj zapytać.
Trzymaj się, dużo pozdrowień ślę.
Na to liczę, ze wykonają swoje zadanie wzorcowo:) Kciuków jeszcze nie puszczaj;) Możesz tu pytać:) Nie, nie są profilaktyczne jest jeszcze jedno niewielkie ognisko komórek nowotworowych, którym trzeba się zająć. Zdecydowano, że lepiej je naświetlić punktowo niż operować czy obciążać cały organizm chemią. Buziaki:*
UsuńW takim razie trzymam kciuki za pomyślną radioterapię, aby to paskudztwo całkiem zniknęło.
Usuńbuziaki :*
Dzięki kochana za kciuki, na to właśnie liczę, że już go wykopię do końca, buziaki:*
UsuńJa miałam w tamtym roku tę samą wróżbę co Ty i gdy zachorowałaś (byłam, czytałam, wyczekiwałam wieści, myślałam...) do końca roku drżałam, że spotka mnie coś podobnego. Na szczęście się nie sprawdziło. W tym roku trafił mi się wyjący wilczek (wg kinder opisu: wyje z samotności). Ale może zacznę interpretować te wróżby jako znaczenie czegoś przeciwnego, bo w moim przypadku raczej średnio się sprawdzają:]. Ale zabawa fajna, więc podtrzymuję. Pozdrawiam, życząc zdrowia i wielu sił na dalsze etapy leczenia:*
OdpowiedzUsuńMnie się nie sprawdziło tylko raz na ładnych parę lat stąd zawsze się zastanawiam nad tymi wróżbami i też myślę, ze fajna zabawa bo interpretacja zupełnie dowolna:) Dziękuję za życzenia oby się spełniły:)
UsuńPamiętaj by do kliniki zabrać swoich psotników. Odtraszą wszystkie zle pielęgniarki i lekarzy z zostawią przy Tobie tylko tych dobrych. No i chorobe przegonią w mig :D
OdpowiedzUsuńBuziaki, kochana!
Zabiorę jak mi tak radzisz:) Mam nadzieję, że zadziałają:) Buziaki Słońce:*
UsuńNie ukrywam,ale troszkę liczyłam na to, że już Ci odpuszczą medyczne eksperymenty. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jeszcze troszkę się przemęczysz (byle do przodu), a z taką ferajną czas szybciej zleci :)
OdpowiedzUsuńKochana trzymaj się ciepło i dzielnie, zdrowiej w ekspresowym tempie i niech moc złoczyńców do kochania będzie z Tobą :D
W pewnym sensie odpuścili, bo pierwszą opcją proponowaną była operacja. Zawsze najbardziej martwi to, czego się nie przeszło czytaj kolejny rodzaj leczenia. Paradoksalnie chemii na dzień dzisiejszy już bym się nie bała. Nie wiem jak ja tam wytrzymam 1,5 miesiąca, ale jak już powiedziałam kiedyś czego się nie robi dla zdrowia. Złoczyńców kochanych zabiorę jako zakładkę do książki:) Trzymam się trzymam, buziaki:*
OdpowiedzUsuńWitaj Erisku. Fajni ci złoczyńcy do kochania:)Dobre wróżby na dobry rok. Na ten najlepszy przyjdzie czas.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńProszę mi powiedzieć jak można się zarejestrować na Luv Me Buddies http://www.luvmebuddies.com/ bo ja wogule nie wiem :? a tam podobno można się nim opiekować a za 10.50zł dostać takiego pluszaka lecz trzeba się zarejestrować a nie wiem jak!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń