Ogłaszam wszem i wobec, że udało mi się wywalczyć AŻ pięć dni urlopu i jak zwykle obieram kurs na południe. W związku z powyższym zawiadamiam o naborze na kolejną edycję zlotu w Krakowie. Pijana będę Cię trzymać za słowo dlatego też już jesteś zwerbowana bez prawa do odmowy tak jak Kasiulek i Rose. W Krakowie będę od 3 do 6 września i w tych dniach można się ze mną umówić na kawę, po wcześniejszym uprzedzeniu mailowym /mail wiadomo z lewej strony/ podania rozpatruje oczywiście Naczelna Rada Czarownic. Główny zlot planuję na niedzielę 4 września z wiadomej i oczywistej przyczyny – blogerzy to też ludzie pracujący a 3 września będę dopiero późnym popołudniem w Krakowie. Generalnie jak widać również po mojej aktywności blogowej jestem już na wyczerpaniu energetycznym i urlopu mi trzeba jak powietrza. W związku z czym uprasza się o trzymanie kciuków za litościwość szanownego PKP, które akurat teraz zmienia rozkład, łaskawość matki natury w kwestii pogodowej i cierpliwość w kwestii kolejnych notek.
Do napisania
Wasza Eris
i żeby strajków nie było ;]
OdpowiedzUsuńa do nOwej Mlecznej krainy zajedziesz?? :)
OdpowiedzUsuńPolluś nie wywołuj mi tu wilka z lasu od dziś powtarzamy mantrę wyjedzie i przyjedzie planowo;)
OdpowiedzUsuńWkrótce się dowiesz kochana;)
OdpowiedzUsuńOpóźni się na pewno. Do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńSuper, że przynajmniej trochę odrewiesz się od codzienności.
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu kochana! Oby pociąg nie człapał się wiecznie ;)
Rose i Ty Brutusie? Powtórzę jeszcze raz od dziś powtarzamy mantrę odjedzie i przyjedzie planowo i będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się ze mną cieszysz:) Wlec się będzie planowo niemal 11 godzin ale spokojnie dam radę zaległości książkowe mam do nadrobienia:)
OdpowiedzUsuńEris, skądże znowu. Ja po prostu jestem realistką. Nie napisałaś czym Ty w końcu jedziesz. IE czy TLK?
OdpowiedzUsuńJa tu tylko skromnie usiłuję być optymistką...ech
OdpowiedzUsuńIc Rose jadę więc może jednak będzie dobrze?
Może masz niebywałe szczęście, ale ja zawsze miałam opóźnienie. Dobrze choć, że nie będziesz jechała upchnięta jak sardynka:) Tak czy owak będę na Ciebie czekać ile trzeba na dworcu:)
OdpowiedzUsuńmatko boska to niedziela w krakowie :)
OdpowiedzUsuńpogoda ma byc, a za kolej trzymam kciuki zeby opoznienia nawet jak beda nie byly wielkie
OdpowiedzUsuńRóżnie to bywało ale zdarzyło mi się być już nie raz o czasie. Chciałabym już być na miejscu:)
OdpowiedzUsuńNo spróbowałabyś się nie stawić czarownico marnotrawna:)
OdpowiedzUsuńJak wy będziecie ze mną to już nawet pogoda mi niepotrzebna:) Dzięki Kasiulku:*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam że jesteś na wyczerpaniu erotycznym:]
OdpowiedzUsuńWiesz co mówią Inesku - głodnemu chleb na myśli;)
OdpowiedzUsuń